logo
english cesky polski

Osad na powierzchni zadaszenia, pękający poliwęglan, wypadające płyty, glony wewnątrz płyt z poliwęglanu

(korozja elementów stalowych oraz utlenianie profili aluminiowych)

Spękany poliwęglan
osady na płycie
Osady i glony na poliwęglanie
Zerwane profile
mech i glony na zadaszeniu
Poliweglan złamany na skutek niewłaściwego podparcia

Roman P. Wrocław

Szanowni Państwo Od początku powstania zadaszenia mamy poważne problemy z jego użytkowaniem. Na chwilę obecną powierzchnia pod zadaszeniem została wyłączona z eksploatacji z powodu groźby wypadającego poliwęglanu oraz nieustawicznych przecieków. Praktycznie po każdym większym opadzie śniegu wygina się lub wypada jedna lub więcej płyt, kilka z nich uległo złamaniu. Zadaszenia nie zapewniają jakiejkolwiek szczelności, praktycznie każdy deszcz przysparza przecieków. Korozja opanowała znaczną część konstrukcji okalającą płyty poliwęglanowe, profile aluminiowe pokryły się białym nalotem, cześć profili wisi w powietrzu, praktycznie wszystkie stalowe śruby są skorodowane. Płyty z poliwęglanu pokryte są szaro -zielonym osadem których nie sposób jest wyczyścić, dodatkowo roznosi się w okolicy nieprzyjemna woń. Także wewnątrz złamanej płyty widać zielony płyn wraz z osadem. Niedawno wymieniliśmy kilka płyt lecz niewiele to pomogło. Zwracamy się do Państwa forum o wskazaniu sposobu naprawy, ponieważ miejsce pod zadaszeniem w okresie wiosna-lato -jesień chcemy przeznaczyć do gastronomii. Licząc na pomoc proszę o umieszczenie wątku na Waszym forum czekając na fachową poradę.

Odp.: Wiele grzechów ciężkich popełniono podczas projektowania oraz wykonywania przedstawionego na fotografiach zadaszenia z poliwęglanu. Pierwszy i zarazem najcięższy grzech to taki że trudno się dopatrzyć jakiegokolwiek pochylenia czyli zamiast zadaszenia dającego światło mamy najzwyczajniejszą okresową sadzawkę. Prawdopodobnie nie ma tam żadnego spadku lub jest tak mikroskopijny że doszukać się go można tylko dzięki widocznym osadom. Widoczna wartość pochylenia jest w tym przypadku absolutnie nie do przyjęcia. Poliwęglan jest materiałem bardzo elastycznym, jednak nieumiejętnie podparty staje najzwyczajniej słaby i wiotki. W Pana przypadku zbyt płaskie zadaszenie spowodowało trwałą deformację płyty przez obwiśnięcie, gdzie dodatkowo powstały okresowe niewielkie zbiorniki wodne na miarę kałuż. Kształt osadów tłumaczy że kałuża wysychając zmniejsza swoje wymiary. Osady doskonale wskazują najniższy punkt zadaszenia – bowiem tam albo stoi jeszcze woda albo osadów nagromadziło się najwięcej. Pochylenie powinno być tak ukształtowane żeby woda możliwie najszybciej opuściła powierzchnię zadaszenia kierując się do systemu odwodnienia. Trwałe ugięcie płyt powoduje dodatkowy problem czyli większa ilość gromadzącej się wody omywa profile aluminiowe oraz zalewa jak i zapycha systemowe odwodnienia. Zarówno gromadząca się woda na powierzchni zadaszenia jak i wewnątrz komór nie ma dokąd ujść. Jej zaleganie prowadzi to do rozwijania się życia biologicznego co w konsekwencji przyczynia się do rozwoju i osadzania charakterystycznych zielonych glonów. Dodatkowym istotnym błędem jest to że zastosowano zbyt wąskie czyli – niewłaściwe dobrane profile do poliwęglanu. Brak jest odpowiednich profili dolnych – czyli płyty położone są bezpośrednio na stali. Płyty z tego powodu nie mają stabilnego podparcia, mają też tendencję do wysuwania się co widać prowadzi także do wypadania. Profile dociskowe czyli górne są zdecydowanie za wąskie bowiem ich szerokość nie przekracza 6cm – nie daje do wystarczającego docisku i solidnego uchwycenia płyt. Zastosowane do łączenia listew śruby ze zwykłej stali narażone dodatkowo na bezustanne działanie wody uległy już w znacznym stopniu korozji. Powstałe w wyniku działania wody, żelaza oraz innych związków organicznych związki chemiczne weszły dodatkowo w reakcję z profilami aluminiowymi rozkładając je także. Należy zwrócić uwagę że zadaszenie skierowane jest na stronę północną co jeszcze potęguje wymienione zjawiska gdzie dłużej utrzymuje się destruktywna wilgoć. Zalecam przebudowanie zadaszenia nadając mu zdecydowanie większe pochylenie. Konieczne jest zastosowanie nowych płyt oraz kompletu szerszych tym razem profili aluminiowych czyli zarówno dolnego jak i górnego, oraz zapewnienie skutecznego systemu uszczelnień jak i odwodnień Widoczny na zdjęciach profil zamykający komory poliwęglanowe jest zdecydowanie za mały i jak widać na fotografiach nie zapewni należytego odwodnienia poliwęglanu. Płyty powinny być zaopatrzone w taśmy paroszczelne jak i paroizolacyjne, w przeciwnym przypadku wewnątrz komór pojawi się znowu woda oraz w konsekwencji glony. Posiadając zadaszenie poliwęglanowe lub też świetliki dachowe z północnej strony świata powinniśmy zapewnić im zdecydowanie większe pochylenie niż zorientowane według z pozostałych stron, zwłaszcza południowej. Siłą rzeczy strona północna jest najbardziej narażona na naturalne osiadanie mchów jak i sprzyja gromadzeniu się wilgoci. Jeżeli raz pojawi nam się mech czy glony na powierzchni zadaszenia lub w jego wnętrzu to będziemy już skazanie na ciągłą obecność i jakakolwiek próba ich usunięcia będzie walką z wiatrakami. W Pana sytuacji Zarówno śruby jak i wszystkie pozostałe elementy łączące poliwęglan powinny być odporniejsze na działanie wilgoci i wody. Stal powinna mieć wyższą odporność na korozję niż w większości przypadków. Profile aluminiowe do poliwęglanu powinno się anodować lub polakierować proszkowo. Powinno się też unikać obróbek blacharskich ze zwykłej blachy stalowej ocynkowanej zastępując je tytanowo-cynkowymi lub aluminiowymi też oczywiście polakierowanymi proszkowo. Obróbek w Pana zadaszeniu jest niewiele dlatego ich cena nie powinna być wysoka a przedłuży to zdecydowanie żywotność i zapewni szczelność.

Komentarze:

  • Zapraszamy:
  •  
  • ESKADE-SYSTEM

  • 44-203 Rybnik
  • ul.Boguszowicka 69a
  • pn - pt   8.00 - 16.00
  • email:
  •  
  • dojazd:
  •  
  • mapa dojazdu do ESKADE-SYSTEM
Copyright © ESKADE-SYSTEM. Wszystkie prawa zastrzeżone.