Tak jak korespondowaliśmy wcześniej z Państwem przesyłamy kilka zdjęć naszego zadaszenia. Sfotografowaliśmy najbardziej newralgiczne miejsca. Problem z zadaszeniem wiąże się w głównej mierze z brakiem odporności na wiatr oraz śnieg, a także perforacją płyt. Poprzez dziurawe płyty przedostaje się do wnętrza woda zalewając ekspozycję. Próbowaliśmy dziury w poliwęglanie zalepić silikonem jednak okazało się za krótki czas pojawiają się nowe. Śledząc Państwa wcześniejsze tematy prosimy o pomoc w formie porady.
Zadaszenie było wykonywane 6 lat temu.
Aleksander W. Białystok
Odpowiedź: Szanowny Panie Udało nam się odszukać wcześniejszą korespondencję, do której dołączyliśmy przesłane zdjęcia. Na pierwszym miejscu chcielibyśmy poruszyć wyjątkowo niedbały sposób wykonania mocowania bocznego. Należy się liczyć że podczas silnego wiatru lub większego opadu deszczu zadaszenie się po prostu złamie w tych miejscach. Taki sposób montażu jest absolutnie niedopuszczalny nie mówiąc o tym że i niebezpieczny. Perforacja poliwęglanu jest tematem o którym na łamach naszego forum pisaliśmy wielokrotnie, wspominany błąd należy do najczęściej popełnianych przy montażu płyt poliwęglanowych. W państwa przypadku nie widzimy innego wyjścia jak tylko zdemontować całość zadaszenia. Wszystko wskazuje na to że żaden z zamontowanych elementów nie nadaje się do ponownego zastosowania. Nie otrzymaliśmy wprawdzie zdjęć całego zadaszenia, jednak te z którymi się zapoznaliśmy potwierdzają nasze obawy. Ze względu na stan mocowań radzimy to zrobić jak najszybciej.